Hejt albo nawet nie hejt, a apel.
Na ciągających nosem. Siedzą tacy i zamiast się kulturalnie wysmarkać, wciągają tego gluta przez pół godziny albo lepiej. Wszystkim uwagi nie zwrócę, chusteczką nie poczestuję. Poza tym często tłumaczenie “ale to nie taki do wysmarkania”. Co?
Hejtuję i apeluję – korzystajcie z tych nieszczęsnych chusteczek.
Pozdrawiam.

Facebook Comments Box

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *