Byłam z koleżanką (M) w owej kawiarni bo dawno się nie widziałyśmy. Mniejsza, wchodzimy i siadamy przy stoliku. Podchodzi kelnerka, my mówimy co chcemy. Nagle wchodzi do lokalu nasza główna bohaterka z dzieciakiem. Małą dziewczynką wyglądającą na około 6/7 lat. Siadają stolik obok nas. M poszła do toalety a mi się przypomniało, że mam czekoladę to dlaczego by jej nie zjeść? Wyciągam odpakowuję i zaczynam pałaszować moją czekoladę. W tym momencie odzywa się kobita siedząca bok nas.
-Tak? MAMO KUP MI CZEKOLADĘ!!1!!!1!
Tak mi się chciało śmiać. No bo kto by pomyślał, że mała dziewczynka tak zszokować własną matkę?