O istnieniu zębów mądrości przypominamy sobie dopiero wtedy, gdy zaczynają nas boleć. Po kilku dniach w męczarniach, podejmujemy stanowczą decyzję: idziemy do dentysty. A tam? Najczęściej sprawdza się najczarniejszy scenariusz: zęby trzeba usunąć. Aby do tego nie dopuścić, warto o nie zadbać w odpowiedni sposób.
Zęby mądrości to trzecie zęby trzonowe u człowieka. Powinny wyrosnąć cztery. To ostatnie zęby z każdej strony – zarówno w szczęce, jak i w żuchwie. Okres ich wyrzynania się jest bardzo różny – najczęściej przypada między 17. a 21. rokiem życia, czasem jednak może trwać nawet do 40. Niestety nie zawsze wyrzynają się całkowicie, mogą wychodzić pod nieprawidłowym kątem, a czasem nie pojawiają się wcale.
Jeśli jednak już je mamy, powinniśmy o nie zadbać w odpowiedni sposób. Są one bowiem najbardziej narażone na próchnice. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na trudny dostęp do nich szczoteczką, jak i zaleganie w ich okolicach pokarmu. Ponadto biorą mały udział w rozdrabnianiu pokarmu, za to mogą wystawać pod innym kątem niż linia pozostałych zębów. Do niedawna panował pogląd, że ósemki należy zawsze usuwać, bo są mało przydatne człowiekowi i niosą z sobą dużo, różnych problemów. Obecnie jednak odchodzi się od tego trendu – jeśli nie ma ku temu przesłanek, można je pozostawić. Trzeba jednak o nie w odpowiedni sposób zadbać.
Po pierwsze zaopatrzmy się w dobrej jakości szczoteczkę. Jeśli ta normalnych rozmiarów do nich nie sięga, kupmy dodatkowo taką, która jest przeznaczona dla dzieci. Dobrym rozwiązaniem będzie też szczoteczka soniczna, która ma kilka końcówek czyszczących. Po drugie, stosujmy antybakteryjne płyny do płukania – dotrą one tam, gdzie nie dotrze szczoteczka, a zawarte w nich olejki eteryczne są dodatkowym atutem. Poza tym możemy sięgać również po irygator dentystyczny. Ważne jest również to, aby systematycznie chodzić na kontrolę do dentysty i przynajmniej raz na dwa lata wykonać zdjęcie pantomograficzne.